Najlepszy album IM w calej historii

Tu mozecie pisac o albumie ktory wam sie najbardziej spodobal.
Wedlug mnie jest to album Number of the beast. Wszystkie kawalki sa genialne a w szczegolnosci hallowed by the name i run to the hills.

Gość

Jak bede mial troche czasu to pozakladam troche ankiet.
A co do albumu to BNW.

Ok Nomad. Tylko sie zarejestruj to cie zrobie moderatorem Very Happy

Ty jestes ten Nomad z sanktuarium???

Seventh Son of the Sevent Son, potem Brave ne Wrold.

Ja tam nic nie pisze,ktory album jest najlepszy bo nie potrafie tego napisac. Wszystkie sa super. Wsystkie Smile

bardzo trudno wybrac ta jedna jedyną płyte. wg mnie wysztkie od 1980 do 1986 roku są równorzedne i nie da sie z nich wybrac najlepszej w 1988 roku zdecydowane odbicie do góry. pózniej lata do 1992 to powrot do solidnej muzy. 1995 -98 zdecydowanie najslabszy okres w historii kapeli. od 2000 tendencja wzrostowa Very Happy

tak wiec nie potrafie wskazac tej jednej jedynej płyty

[quote=" 1995 -98 zdecydowanie najslabszy okres w historii kapeli. [/quote]

Najslabszy wg formy muzykow,spowodowana odejscem Bruca?? czy chodzi Ci o muzyke a konkretniej plyty Factor i Virtual? Bo jesli o Muzyke to absolutnie sie z Toba nie zgodze,gdyz sadze ze The X Factor jest najlepsza plyta Maiden pod wzgledem muzycznym!! sa tam tak wspaniale kombinacje muzyczne ze nie ma mowy ze to najslabsza plyta. A Jesli chodzi o Virtual'a ma swoje ogromne plusy np Clansman Cool

The angel and the gambler dlugi i wcale nie nudzacy,zreszta moge wymieniac i wymieniac. Owszem jesli chodzi o vocal jest slabszy od Bruca,Blaze na kolana nie rzuca ale radzil sobie calkiem swietnie. Wink

Pomyslcie o Tych Plytach wykonanych z Brucem no dla mnie miodzio Mr. Green

Elvis
Najslabszy wg formy muzykow,spowodowana odejscem Bruca?? czy chodzi Ci o muzyke a konkretniej plyty Factor i Virtual? Bo jesli o Muzyke to absolutnie sie z Toba nie zgodze,gdyz sadze ze The X Factor jest najlepsza plyta Maiden pod wzgledem muzycznym!! sa tam tak wspaniale kombinacje muzyczne ze nie ma mowy ze to najslabsza plyta. A Jesli chodzi o Virtual'a ma swoje ogromne plusy np Clansman The angel and the gambler dlugi i wcale nie nudzacy,zreszta moge wymieniac i wymieniac. Owszem jesli chodzi o vocal jest slabszy od Bruca,Blaze na kolana nie rzuca ale radzil sobie calkiem swietnie. Pomyslcie o Tych Plytach wykonanych z Brucem no dla mnie miodzio
EOT : Ten post na gorze jest moj,zapomnialem sie zalogowac, Admina prosze o skasowanie jego.

odejscie Bruce'a wyszło na plus co słychac na x factor bo sie bardzo rozni od reszty. co do utworor ktore wymienisles są genialne the clansman to mójosobisty hymn(wersja z rio). chodzi mi o to ze bleze sie nie nadaje do takiej kapeli. mam boty widziałem wiele filmików i on partaczył utwory, ktore były nagrane z Bruce'm. nie oceniam po tworcvzosci studyjnej bo te 2 płyty z bayleyem daj tade i czasem lubie sobie siasc i je posłuchac ale pod zwgledem wystepow na zywo to to była wokalna porazka

7th Son & Brave New World - te dwa albumy chyba nigdy mi sie nie znudza, sa one wg mnie idealami

Elvis napisał:

odejscie Bruce'a wyszło na plus co słychac na x factor bo sie bardzo rozni od reszty.

i to na wielki plus. Blaze wniosl do tworczosci Maiden troche swiezosci. Bruce w jednym z wywiadow sam nawet powiedzial, ze mial juz dosyc tej stagnacji panujacej w zespole.

Elvis napisał:

chodzi mi o to ze bleze sie nie nadaje do takiej kapeli. mam boty widziałem wiele filmików i on partaczył utwory, ktore były nagrane z Bruce'm. nie oceniam po tworcvzosci studyjnej bo te 2 płyty z bayleyem daj tade i czasem lubie sobie siasc i je posłuchac ale pod zwgledem wystepow na zywo to to była wokalna porazka

porownaj skale glosu Bruce'a i Blaze'a. starsze kawalki, ktore spiweal Blaze nie byly pisane pod niego, wiec ne ma sie co dziwic ze facet nie podolal wyzwaniu. rownie dobrze mozna poprosci Pavarottiego by podjal sie wykonania kawalkow Immortala, lub odwrotnie - zeby Abbath zaspiewal jakas operowa kompozycje Laughing

Zdecydowanie BNW...najlepszy imo album w historii muzyki...

Piece of Mind. Przełom w Heavy Metalu. Coś pięknego.

Pewnie zostanę za to zgromiony i w ogóle, ale zaryzykuję. Uważam, że wszystkie płyty Maiden są do siebie dość podobne, dlatego uważam Iron Maiden za najlepszą płytę Dziewicy, później Number of the Beast i Killers. Reszta oczywiście też jest dobra, aczkolwiek w jakimś sensie pozostaje poza wyżej wymienionymi trzema Wink

Czy podobne to nie wiem, po prostu nie odchodza od swojego tylu grania za co ich kocham :];];]

Nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Up the Irons!